wtorek, 1 listopada 2011

Eveline Cosmetics, czyli coś z serii art scenic...

Art scenic professional make-up, czyli korektor 2w1 kryjąco - rozświetlający.
 Na półce w drogerii zobaczyłam takie pudełeczko i tak sobie pomyślałam,a co mi tam wypróbuje.

Cena: ok 11 pln

Pojemność: 7ml

Obietnice producenta:
- zawiera mineralne pigmenty rozświetlające, które optycznie wygładzają zmarszczki i linie mimiczne
- idealnie gładka i promienna cera,
- perfekcyjne krycie niedoskonałości,
- delikatna konsystencja, dzięki której korektor doskonale się rozprowadza,
- formuła Long Lasting 24h gwarantuje perfekcyjny makijaż przez cały dzień,
- innowacyjna receptura Bio Complex oparta jest na naturalnych, wyselekcjonowanych składnikach i nie zawiera substancji zapachowych, często będących przyczyna alergii.

Moja opinia:

Opakowanie - korektor ma podobne opakowanie jak błyszczyki do ust,a także podobny aplikator, który jednak jest wyjątkowo miękki i przyjemny w kontakcie ze skórą. Opakowanie ma estetyczny wygląd,znajdziemy na nim takie informacje jak data ważności, pojemność, kolor produktu.


Kolor:  Ja posiadam kolor 04 light, który jest najjaśniejszy i o dziwo pasuje dla mojej bladolicej typowo polskiej porcelanowej cery.

Krycie: Korektor ukryje lekkie sińce pod oczami i średnio nasilone zmiany na skórze. Krycie określiłabym jako średnie i raczej nie radziłabym stopniować krycia za pomocą dokładania kolejnych warstw bo można uzyskać efekt bardzo sztucznej maski.

Konsystencja, wygląd na skórze: Korektor dobrze się rozprowadza, nie podkreśla zmarszczek, nie wchodzi w załamania skóry - jednak,aby tak było trzeba pamiętać o ilości i nie nakładać go zbyt wiele.

Ja korektor nakładam głównie pod oczy i tam sprawdza się świetnie. Ładnie stapia się ze skórą i dobrze rozjaśnia okolicę pod oczami. Co do efektu rozświetlenie jakoś nie bardzo go zauważam,ale ja szukałam czegoś co zakryje cienie.

Ogólnie uważam,że jest to dobry produkt, o lekkim do średniego kryciu, który nie waży się na skórze,a za taką cenę można go wypróbować ponieważ nie podrażnia i nie uczula moich wrażliwych okolic oczu. Z pośród gamy kolorystycznej, która jest w miarę trafiona jak na Polską kolorówkę myślę,że każda z nas znajdzie coś dla siebie. Z pewności nie jest to produkt dla osób z mocnymi sińcami pod oczami,a także dla tych które szukają naprawdę dobrego rozświetlenia. Ten korektor po prostu dobrze maskuje średnie cienie i ładnie stapia się ze skórą,a moim głównym problemem było właśnie stapianie się kosmetyku ze skórą bo nawet jak jakiś krył ładnie to niestety na mojej skórze wyglądał fatalnie,a w tym wypadku wszystko jest naprawdę w porządku i to za jak niską cenę.

Ulga ... od Ziaji.

Jakiś czas temu przy zakupach dostałam kilka próbek na które nie zwróciłam większej uwagi i po prostu wrzuciłam je do szuflady.
Przy kolejnych zakupach dostałam dość pokaźną próbkę żelu i był to właśnie żel z nowej serii jaką wypuściła Ziaja. W domu zobaczyłam,że wcześniejsze próbki, które dostałam są z tej samej serii,a chodzi właśnie o serię Ulga. ZIaji do wrażliwej skóry.

Po przetestowaniu próbek, kupiłam krem,a żel jest na tyle wydajny,że jeszcze na jakiś czas mi wystarczy.
Oba produkty prezentują się tak:

Zacznę może od recenzji kremu, do którego podchodziłam bardzo nieufnie.

Krem łagodzący na dzień, redukujący podrażnienia Ulga. Dla skóry wrażliwej

Poj. 50 ml

Cena: ok. 7-8 pln (w osiedlowej drogerii)

Obietnice producenta:
- zapewnia natychmiastowy efekt kojącego kompresu,
- łagodzi zaczerwienienie i uczucie pieczenia naskórka,
- redukuje szorstkość, suchość i nadmierne łuszczenie,
- przywraca właściwy poziom wody w skórze,
- długotrwale nawilża górne warstwy naskórka,
- zmniejsza transpidermalną utratę wody,
- usprawnia i wzmacnia funkcje regeneracyjne
- Chroni przed działaniem promieni słonecznych,
- zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry
Dodatkowo producent informuje nas,że krem został przetestowany na dzieciach powyżej 1 roku życia pod kontrolą dermatologów i pediatrów.

Moja opinia:

Jako krem na dzień zawiera filtr SPF 20 co na warunki miejskie moim zdaniem jest wystarczające i tutaj już duży plus. Krem nie podrażnia i nie uczula,a mam takie skłonności.
Sięgnęłam po ten krem ponieważ w ciąży moja skóra wariuje, zmiany hormonalne które zachodzą na mojej twarzy uwidaczniają się w postaci krostek i walczę z tym prepartem przypisanym przez dermatologa (w ciąży mam ograniczone pole do używania leków na trądzik) i tym sposobem moja skóra jest też przesuszona.
Krem sprawdza się naprawdę świetnie. Jest łagodny dla skóry,rzeczywiście działa jak kompres, wycisza zaczerwienienia i podrażnienia, nie zapycha przynajmniej mojej skóry, dobrze nawilża, zredukował suchość i łuszczenie naskórka oraz jego pieczenie. Krem jest bezzapachowy co w moim przypadku zaliczam także na plus. Szybko się wchłania ma taką typową lekko kremową konsystencję. Mimo zawartości filtrów ładnie współpracuje z podkładami. Skóra po nim może się delikatnie świecić,ale nie jest to krem matujący więc nie ma się tutaj co czepiać.
Jednym zdaniem obietnice producenta pokrywają się z tym co ten krem robi na mojej skórze,a dodając niską cenę i łatwą dostępność zaprzyjaźnię się z tym produktem na dłużej i będzie to mój ulubieniec oraz kosmetyk naprawdę godny polecenia.
Link do recenzji kremu na wizażu tutaj: KILK

Teraz czas na kremowy żel myjący do twarzy i ciała.
Na początku dodam,że moje opakowanie różni się od oryginalnego ponieważ ja posiadam 150 ml próbkę,a nie pełnowymiarowy kosmetyk.
Pełnowymiarowy kosmetyk ma o ile się nie mylę 400 ml i pompkę.(nie jestem pewna co do pojemności więc jeżeli ktoś pamięta dokładnie to proszę o poprawienie).

Cena. ok 10 pln

Obietnice producenta:
- łatwo się rozprowadza i łagodnie myje skórę,
- przywraca jej gładkość i miękkość,
- zapobiega nadmiernemu wysuszeniu naskórka,
- redukuje szorstkość, suchość i nadmierne łuszczenie,
- intensywnie nawilża już podczas kąpieli,

Moja opinia:
Żel jest bezzapachowy więc dla tych kobiet, które w ciąży są nadwrażliwe na zapachy lub dla tych którzy wolą po prostu bezzapachowe kosmetyki będzie to plus. Żel nie podrażnia, nie wysusza skóry, a także dobrze oczyszcza ciało. Nie mogę powiedzieć,że intensywnie nawilża,ale skóra po użyciu rzeczywiście jest miękka i delikatna,a to już bardzo dużo jak dla mnie.
Jesienią i zimą często moja skóra na ciele łuszczy się i jest szorstka obecnie nie zauważyłam,żeby na to się zapowiadało i myślę,że duża zasługę ma tutaj ten żel.
Żel nie zawiera parabenów, barwników, mydła i SLES - na co staram się zwracać szczególną uwagę.


Moja ogólna opinia o produktach:
Jak dla mnie jest to świetna seria dla kobiet w ciąży, osób ze skórą delikatną i wrażliwą, atopowców i wszystkich tych którzy szukają rozsądnego składu kosmetyków w niskiej cenie.

W skład serii wchodzą także:
- peeling enzymatyczny (który zamierzam wypróbować, mimo,że większość peelingów enzymatycznych Ziaji mnie zawiodła),
- płyn micelarny,
- krem ujędrniający na noc redukujący podrażnienia,
- krem ochronny na dzień wzmacniający naczynka krwionośne,
- krem regenerujący na noc wzmacniający naczynka krwionośne,
- kremowy olejek myjący do twarzy i ciała (który również jest na mojej najbliższej liście zakupów).


Link do strony producenta: klik tam znajdziecie więcej info na temat kosmetyków z tej serii

Popularne posty