czwartek, 8 marca 2012

Chcę oglądać Twoje nogi ... czyli coś o opuchniętych nogach w ciąży ...

Opuchnięte nogi – kiedyś to była dla mnie abstrakcja totalna.
W ciąży poznałam ten „ból”.
W prawdzie nie są to jakieś wielkie opuchnięcia jednak mam dni kiedy po prostu nie widzę kostek na swoich nogach, a dobre dotąd buty są troszkę ciasne. Nogi wydają się być ciężkie jak u słonia i na pewno nie jest to przyjemne odczucie.
Takie objawy pojawiły się u mnie pod koniec 3 miesiąca ciąży i oczywiści najpierw poradziłam się mojego lekarza prowadzącego co mogę w tej sytuacji zrobić.
Przede wszystkim opuchnięcia nóg w ciąży mogą pojawić się z powodu:
- zatrzymywania wody w organizmie,
- zbyt szybkiego wzrostu wagi,
- ucisku powiększającej się macicy na żyły biodrowe,
- zwiększonej ilości krwi,
- upałów,
- jeżeli byłaś w jednej pozycji przez większość dnia,
- zatrucia ciążowego (dlatego o opuchliźnie nóg zawsze trzeba powiadomić swojego ginekologa).
Nie będę tu polecała suplementów diety bo z tym bywa różnie chociaż takowy dostałam.
Skupię się tutaj na żelach i maściach, które mogłam stosować w ciąży i które mi pomagają.
Ważne:
Oba poniższe produkty pomagają mi się pozbyć dolegliwości jednak stosuję je w porozumieniu ze swoim lekarzem i przede wszystkim większość tego typu preparatów można stosować dopiero od 4 miesiąca ciąży (po prostu żeby zminimalizować ryzyko, że jakieś zawarte substancje mają szkodliwy wpływ na nasze maleństwo).

A więc… najpierw przeczekałam do pierwszego tygodnia 4 miesiąca mojej ciąży i w aptece kupiłam żel Lioven.

 Cena: 21,99 (apteka)

Pojemność: 100g (chyba największa,ale jest jeszcze mniejsze opakowanie)

Obietnice producenta: Żel poprawia wygląd skóry, zmniejsza uczucie napięcia, ciężkości i zmęczenia nóg.

Moja opinia: To co mi się rzuciło jako pierwsze to naprawdę poprawienie wyglądu skóry nóg – żel ładnie zmniejsza widoczność naczynek. Jest bezbarwny, ale zawarte substancje ładnie je obkurczają. Żel szybko się wchłania, nie brudzi ubrań. Ma taki typowy dla tych produktów zapach i choć mi się on nie podoba to nie jest długo wyczuwalny na skórze.
Daje uczucie świeżości i lekkości nóg jednak tylko wtedy gdy stosujemy go za każdym razem gdy tego potrzebujemy. Ja w pracy smarowałam nogi kilka razy dziennie, za każdym razem gdy zaczynały mnie boleć.
Żel daje naprawdę dużą ulgę i pomaga zmniejszyć bo na pewno nie zapobiega powstawaniu opuchlizny.
Ogólna ocena: 5/5 choć cena mogłaby być niższa.

Drugim produktem jest ….
Ziaja, Żel do nóg kasztanowy

 Cena: 5,40 (apteka) – można znaleźć taniej np. w Naturze

Pojemność: 100 ml

Opakowanie: Plastikowa tubka

Konsystencja: Żel trochę gęstszy niż Lioven

Zapach: przyjemny jednak nie utrzymuje się na skórze – taki lekko kwiatowy

 Obietnice producenta: Żel działa kojąco i odświeżająco, a zawarty wyciąg z kasztanowca działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. Poprawia ukrwienie skóry, zmniejsza skłonność naczynek do pękania i uszczelnia je. Usuwa zmęczenie i daje uczucie odprężenia, łagodzi podrażnienia oraz intensywnie nawilża.

Moja opinia: Żel działa kojąco i daje uczucie ulgi zmęczonym, opuchniętym nogom. Pomaga redukować obrzęki przy regularnym stosowaniu chociaż muszę zaznaczyć, że ja go stosuję zamiennie z żelem lioven. Co do łagodzenia podrażnień nie bardzo to u mnie się sprawdziło, a nawilżenie jak dla mnie zbyt słabe, ale warto tu zaznaczyć, że mam naprawdę wybitnie suchą skórę. Poza tym dla mnie liczy się efekt ulgi jaki ten żel daje dla moich nóg.
Ogólna ocena: 4/5

Domowe sposoby „ukojenia” opuchniętych nóg:
- kąpiele stóp w wodzie letniej lub prawie zimnej z dodatkiem różnego rodzaju soli do stóp lub z dodatkiem naparu z mięty,
- odpoczywanie z nogami w górze (kładłam sobie po prostu jaśka pod nogi, żeby były wyżej niż reszta ciała),
- masaż stóp (dopóki dałam radę robiłam sama, później męczyłam o to mojego faceta),
- unikanie długiego stania i długiego siedzenia – dopóki możecie starajcie się ruszać, do 8 miesiąca ciąży mogłam się gimnastykować więc korzystałam z tego (później z racji ryzyka przedwczesnego porodu musiałam się powstrzymać).

To co polecił mi lekarz na zmniejszenie objawów opuchnięcia nóg:
- częste leżenie i spanie na lewym boku ( narządy nie uciskają jakiejś żyły czy coś takiego),
- picie większej ilości wody o ile nie jest to spowodowane zatrzymywaniem wody w organizmie,
- ograniczenie soli (co wcale nie jest takie proste bo ja i tak nie używam soli, która i tak znajduje się w prawie wszystkich produktach spożywczych),
- buty na płaskim obcasie lub bez i z szerokimi noskami,
- rajstopy dla kobiet w ciąży (powoli zaczynają być dostępne w większości drogerii, ale zawsze można zamówić przez internet),


Ważne:
W internecie można znaleźć wiele informacji, że kasztanowiec jest szkodliwy i nie powinno się go stosować w ciąży.
Nie jestem żadnym specjalistą więc z tym newsem poszłam po prostu najpierw do swojego ginekologa, a później jeszcze do farmaceuty i oboje powiedzieli to samo. Warto wstrzymać się z używaniem tego typu produktów, aż do skończenia pierwszego trymestru ciąży – od 4 miesiąca można takie maści czy żele (choć i tak w porozumieniu z lekarzem) stosować.
ZAZWYCZAJ NIE GROŹNE OBRZĘKI USTĘPUJĄ PO WYPOCZYNKU CZY DOBRZE PRZESPANEJ NOCY. Jeżeli jest inaczej i obrzęki utrzymują się cały czas warto jak najszybciej skonsultować się z lekarzem w celu ustalenia przyczyny ponieważ mogą lecz NIE MUSZĄ być groźne dla nas i naszego maleństwa.

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;) W razie W odpowiem na pytania o ile będę znała odpowiedź. ;)
Pozdrawiam i życzę Wszystkiego co najlepsze z okazji Dnia Kobiet ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty