Opuchnięte nogi – kiedyś to była dla mnie abstrakcja
totalna.
W ciąży poznałam ten „ból”.
W prawdzie nie są to jakieś wielkie opuchnięcia jednak mam
dni kiedy po prostu nie widzę kostek na swoich nogach, a dobre dotąd buty są
troszkę ciasne. Nogi wydają się być ciężkie jak u słonia i na pewno nie jest to
przyjemne odczucie.
Takie objawy pojawiły się u mnie pod koniec 3 miesiąca ciąży
i oczywiści najpierw poradziłam się mojego lekarza prowadzącego co mogę w tej
sytuacji zrobić.
Przede wszystkim opuchnięcia nóg w ciąży mogą pojawić się z
powodu:
- zatrzymywania wody w organizmie,
- zbyt szybkiego wzrostu wagi,
- ucisku powiększającej się macicy na żyły biodrowe,
- zwiększonej ilości krwi,
- upałów,
- jeżeli byłaś w jednej pozycji przez większość dnia,
- zatrucia ciążowego (dlatego o opuchliźnie nóg zawsze
trzeba powiadomić swojego ginekologa).
Nie będę tu polecała suplementów diety bo z tym bywa różnie
chociaż takowy dostałam.
Skupię się tutaj na żelach i maściach, które mogłam stosować
w ciąży i które mi pomagają.
Ważne:
Oba poniższe produkty pomagają mi się pozbyć dolegliwości
jednak stosuję je w porozumieniu ze swoim lekarzem i przede wszystkim większość
tego typu preparatów można stosować dopiero od 4 miesiąca ciąży (po prostu żeby
zminimalizować ryzyko, że jakieś zawarte substancje mają szkodliwy wpływ na
nasze maleństwo).
A więc… najpierw przeczekałam do pierwszego tygodnia 4
miesiąca mojej ciąży i w aptece kupiłam żel
Lioven.
Cena: 21,99
(apteka)
Pojemność: 100g
(chyba największa,ale jest jeszcze mniejsze opakowanie)
Obietnice producenta:
Żel poprawia wygląd skóry, zmniejsza uczucie napięcia, ciężkości i zmęczenia
nóg.
Moja opinia: To
co mi się rzuciło jako pierwsze to naprawdę poprawienie wyglądu skóry nóg – żel
ładnie zmniejsza widoczność naczynek. Jest bezbarwny, ale zawarte substancje
ładnie je obkurczają. Żel szybko się wchłania, nie brudzi ubrań. Ma taki typowy
dla tych produktów zapach i choć mi się on nie podoba to nie jest długo
wyczuwalny na skórze.
Daje uczucie świeżości i lekkości nóg jednak tylko wtedy gdy
stosujemy go za każdym razem gdy tego potrzebujemy. Ja w pracy smarowałam nogi
kilka razy dziennie, za każdym razem gdy zaczynały mnie boleć.
Żel daje naprawdę dużą ulgę i pomaga zmniejszyć bo na pewno
nie zapobiega powstawaniu opuchlizny.
Ogólna ocena: 5/5
choć cena mogłaby być niższa.
Drugim produktem jest ….
Ziaja, Żel do nóg
kasztanowy
Cena: 5,40 (apteka)
– można znaleźć taniej np. w Naturze
Pojemność: 100 ml
Opakowanie:
Plastikowa tubka
Konsystencja: Żel
trochę gęstszy niż Lioven
Zapach: przyjemny
jednak nie utrzymuje się na skórze – taki lekko kwiatowy
Obietnice producenta:
Żel działa kojąco i odświeżająco, a zawarty wyciąg z kasztanowca działa
przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. Poprawia ukrwienie skóry, zmniejsza
skłonność naczynek do pękania i uszczelnia je. Usuwa zmęczenie i daje uczucie
odprężenia, łagodzi podrażnienia oraz intensywnie nawilża.
Moja opinia: Żel
działa kojąco i daje uczucie ulgi zmęczonym, opuchniętym nogom. Pomaga
redukować obrzęki przy regularnym stosowaniu chociaż muszę zaznaczyć, że ja go
stosuję zamiennie z żelem lioven. Co do łagodzenia podrażnień nie bardzo to u
mnie się sprawdziło, a nawilżenie jak dla mnie zbyt słabe, ale warto tu
zaznaczyć, że mam naprawdę wybitnie suchą skórę. Poza tym dla mnie liczy się
efekt ulgi jaki ten żel daje dla moich nóg.
Ogólna ocena: 4/5
Domowe sposoby „ukojenia”
opuchniętych nóg:
- kąpiele stóp w wodzie letniej lub prawie zimnej z
dodatkiem różnego rodzaju soli do stóp lub z dodatkiem naparu z mięty,
- odpoczywanie z nogami w górze (kładłam sobie po prostu
jaśka pod nogi, żeby były wyżej niż reszta ciała),
- masaż stóp (dopóki dałam radę robiłam sama, później
męczyłam o to mojego faceta),
- unikanie długiego stania i długiego siedzenia – dopóki możecie
starajcie się ruszać, do 8 miesiąca ciąży mogłam się gimnastykować więc
korzystałam z tego (później z racji ryzyka przedwczesnego porodu musiałam się
powstrzymać).
To co polecił mi lekarz na zmniejszenie objawów opuchnięcia
nóg:
- częste leżenie i spanie na lewym boku ( narządy nie
uciskają jakiejś żyły czy coś takiego),
- picie większej ilości wody o ile nie jest to spowodowane
zatrzymywaniem wody w organizmie,
- ograniczenie soli (co wcale nie jest takie proste bo ja i
tak nie używam soli, która i tak znajduje się w prawie wszystkich produktach
spożywczych),
- buty na płaskim obcasie lub bez i z szerokimi noskami,
- rajstopy dla kobiet w ciąży (powoli zaczynają być dostępne
w większości drogerii, ale zawsze można zamówić przez internet),
Ważne:
W internecie można znaleźć wiele informacji, że kasztanowiec
jest szkodliwy i nie powinno się go stosować w ciąży.
Nie jestem żadnym specjalistą więc z tym newsem poszłam po
prostu najpierw do swojego ginekologa, a później jeszcze do farmaceuty i oboje
powiedzieli to samo. Warto wstrzymać się z używaniem tego typu produktów, aż do
skończenia pierwszego trymestru ciąży – od 4 miesiąca można takie maści czy
żele (choć i tak w porozumieniu z lekarzem) stosować.
ZAZWYCZAJ NIE GROŹNE OBRZĘKI USTĘPUJĄ PO WYPOCZYNKU CZY
DOBRZE PRZESPANEJ NOCY. Jeżeli jest inaczej i obrzęki utrzymują się cały czas
warto jak najszybciej skonsultować się z lekarzem w celu ustalenia przyczyny
ponieważ mogą lecz NIE MUSZĄ być groźne dla nas i naszego maleństwa.
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;) W razie W
odpowiem na pytania o ile będę znała odpowiedź. ;)
Pozdrawiam i życzę Wszystkiego co najlepsze z okazji Dnia
Kobiet ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz