Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, która była
planowana i jak najbardziej oczekiwana bardzo się ucieszyłam.
Jednak moje samopoczucie nie współgrało z moim stanem ducha,
a moja twarz … no cóż. Można powiedzieć, że na początku ciąży nie byłam w
gronie kobiet wybranych, które wyglądają kwitnąco i promienieją dla otoczenia.
Ja znalazłam się w grupie kobiet, którym cera szarzeje i
wygląda na zmęczoną, a ukoronowaniem tego był problem z trądzikiem … i w końcu
blizny po mega gigantycznych choć pojedynczych „kraterach”.
Do 6 miesiąca ciąży nie było widać, że w niej jestem więc
nie miałam problemów z chodzeniem, zginaniem się, czy nawet wbiciem się w
spodenki nie ciążowe… więc choć moja twarz mimo wielu zabiegów, którymi
próbowałam się ratować nie wyglądała zachęcająco to moja figura dużo nie
ucierpiała.
Po 6 miesiącu natura postanowiła oddać mi troszkę „sprawiedliwości”
i moja twarz zaczęła robić się naprawdę ładna (pomijając blizny, które
zakrywałam podkładem i próbowałam zredukować mikrodermabrazją) – cera w końcu
zaczęła być promienna, oczy nie wyglądały już na takie podpuchnięte i zmęczone
i koloryt też się jakoś poprawił (wpływ być może miała też zmiana w
pielęgnacji, ale nie sądzę, żeby aż tak drastyczny).
Za to moja figura po 6 miesiącu zaczęła się zmieniać i nic w
tym dziwnego… w końcu jestem w ciąży, ale brzuch stawał się coraz większy, nogi
zaczęły puchnąć i nie wyglądały już tak zgrabnie, a we wszystkich gazetach dla
przyszłych mam… artykuły o tym, że przecież całą ciążę można być seksi …
chodzić w koronkowej bieliźnie, na tyłek zarzucać koronkowe springi i latać w
szpilkach …
I o ile w pierwszych miesiącach ciąży można i czuć się
świetnie i równie rewelacyjnie wyglądać – o tyle w ostatnim trymestrze sexi –
przyszła mama może już traktować bycie seksi jako sport ekstremalny.
Ciężko jest się wydepilować w wiadomych miejscach bo brzuch
wszystko zasłania, pedicure robi się z językiem na brodzie bo podkurczając nogę
napotykamy nasz wielki brzuch … owszem mogę iść do kosmetyczki, ale skoro sama
potrafię to nie będę nadwyrężała mojego skromnego budżetu.
Kolejne strony i panie w pięknie dobranej bieliźnie bez
cienia cellulitu … A ja, no coż. zawsze byłam uważana za chudzielca, ale w
ciąży nie nadążam z doborem staników bo piersi mi rosną cały czas, na tyłku
pojawił się taki cellulit, że czasem wolę nie patrzeć, żeby się nie załamać i
nie w głowie mi szukanie bielizny, która będzie kosztowała 200 pln, a za
miesiąc stanik będzie nie dobry, a koronkowe stringi (za przeproszeniem) werżną
się w tyłek… z cellulitem jakże widocznym.
Przewracam kolejne strony w gazecie z poradami dla
przyszłych mam, a tam … piękne i zwiewne turniczki, kurtki na okres ciąży, a
wszystko to za jedyne 300 pln – nie przesadzając możecie sprawdzić ile kosztują
kurtki dla kobiet w ciąży (które nosi się najwyżej 3-4 miesiące)…Przecież
przyszła mama ma i tak wiele wydatków,a biorąc pod uwagę, że ubrania ciążowe
nosi się tylko przez kilka miesięcy to ich cena jest stanowczo zbyt wysoka, a
dodając do tego zarobki przeciętnej kobiety… to ceny są niemożliwe.
Jednak przyszła mama musi przecież wyglądać i czuć się seksi
bo jak nie to po prostu jest jakaś wybrakowana.
Otóż, gazetą rzuciłam w kąt… bo szukałam tam porad typu: jak
trzymać dziecko przy kąpieli, czy masaż Shantala można stosować od pierwszych
dni życia… a dostałam garść półsłówek płynących z reklam (na co drugiej
stronie) i artykułów, że w ciąży 24 godziny przez 7 dni w tygodniu powinnam
czuć się i być seksi.
Otóż nie !!! Moim zdaniem w ciąży jestem zadbana - nie mam
metrowych odrostów na włosach, staram się mieć zrobiony ładny mani i pedi,
delikatny makijaż, śliczne tuniki wynajduję w lumpeksach i nie przepłacam,
noszę wygodne, czyste buty i czuję się ze sobą dobrze … w bawełnianych gaciach,
w zwykłym staniku (bawełnianym, który nie drażni wrażliwej skóry na piersiach),
w butach na płaskim obcasie, które są w stanie pomieścić moje opuchnięte stopy…
Nie epatuję seksem, nie ogląda się za mną każdy, jeden facet na ulicy i nie ma
przy tym erekcji i jakoś mi to nie przeszkadza.
Czuję się szczęśliwa… będąc zwykłą dziewczyną w ciąży, która
czuje się jak na końcówkę „stanu błogosławionego” dobrze. Nie przytyłam specjalnie dużo, ale
też nie mało … moje dziecko jest najprawdopodobniej zdrowe, mój facet mówi, że
wyglądam inaczej, ale nie znaczy, że źle w końcu … to ciąża i nie mogę udawać,
że jej nie ma i jestem szczęśliwa, że nie muszę być seksi … przyszłą mamą.
Tak więc pozdrawiam wszystkie kobiety, które tak jak ja chcą
być zadbane, ale nie będą robić z siebie na siłę fashion-victim tylko po to,
żeby dopasować się do tego o czym piszą Panie redaktor, które też kiedyś będą w
9 miesiącu ciąży ;)
Z pozdrowieniami Mag
Cześć! Trafiłam na Twojego bloga przez przypadek-jak to często w życiu bywa ;)
OdpowiedzUsuńA najbardziej zaciekawił mnie TEN post.Ja też byłam w ciąży,nie czułam się w niej komfortowo ani sexi.To ciężki okres dla kobiety,bo zmienia się jej ciało,często pogarsza samopoczucie i ulatuje gdzieś pewność i dobre mniemanie o sobie.Ale to naturalne i ŚWIAT powinien to zrozumieć a nie na siłę wmawiać nam,że mamy być perfect w każdej sytuacji-piękne umalowane,z błyszczącymi włosami,z zadbanym ciałem i idealnymi paznokciami...Wg mnie to chore.
Ja swoją córeczkę widziałam tylko przez parę min po urodzeniu,następnym razem spotkamy się już po Drugiej Stronie.Nie mam problemów z psychiką,jakoś doszłam do siebie i nauczyłam się żyć z tą blizną na duszy.Kiedyś bardzo o siebie dbałam,ale po tym co przeżyłam zmienił mi się światopogląd i podejście do życia i wielu spraw.Nadal dbam o siebie,ale nie wpadam w depresję jeżeli nie umaluję rzęs albo nie zrobię sobie manikiuru do pracy.Cieszę się,że weszłam na Twojego bloga i znalazłam TEN post.Bo jest prawdziwy w tym zakłamanym,ale mimo wszystko wciąż pięknym Świecie.Życzę Ci szczęścia w życiu i uśmiechu każdego dnia :) I tego,byś dbała o siebie dla samej siebie a nie dla innych.
Pozdrawiam-Agnieszka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOgólnie cała ciąża i przyszłe macierzyństwo to jest czas wielu przemyśleń i rozważań. Pamiętam jeszcze jak byłam w ciąży i chciałam aby wszystko układało się jak najlepiej. Często korzystałam z kalkulatora beta hcg https://plodnosc.pl/kalkulator-beta-hcg gdzie wiedziałam już jak rozwija się moja ciąża. Oczywiście wszystko było w jak najlepszym porządku.
OdpowiedzUsuńSama ciąża jest bardzo fajnym okresem i ja go wspominam bardzo ciekawie. Tym bardziej, że jak miałam kalendarza owulacji https://apteline.pl/artykuly/owulacja-jak-ja-obliczyc-kalendarz-owulacji-i-dni-plodnych/ to wiedziałam jak mam wszystko dokładnie rozplanować.
OdpowiedzUsuń